Podczas rekrutacji prezentują się świetnie, ale niedługo potem znów stają twarzą w twarz z rekruterem, bo pracę zmieniają jak przysłowiowe rękawiczki. Jak postępować z takimi kandydatami?
Piotrek, inżynier, ma już bardzo długie CV. Jego życie zawodowe rozpoczęło się siedem lat temu, ale już zdążył pracować dla sześciu firm. Z niektórych sam odchodził, w innych kontakt się urywał po skończonym kontrakcie, jeszcze inny pracodawca po prostu zbankrutował. Zmiany mu jednak nie przeszkadzają. – Nie znoszę rutyny, lubię nowe wyzwania. Taki mam temperament, potrzebuję adrenaliny. W każdej z firm nauczyłem się czegoś nowego, traktuję to jak inwestycję w siebie – ocenia Piotrek, który obecnie również jest na etapie szukania zatrudnienia.
Miejsca nie potrafi zagrzać też 30-letni Łukasz, ale w jego przypadku zmiany pracodawców po części wynikają z braku pomysłu na siebie – to, co robił dotychczas nie do końca spełniało jego oczekiwania, a po części z tego, że nie umie określić, co tak naprawdę chciałby zmienić.
Z kolei Agnieszka, absolwentka studiów humanistycznych, parała się różnymi zajęciami, często zupełnie niezwiązanymi z jej wykształceniem. Przyznaje, że chciałaby znaleźć stabilną pracę, w której robiłaby to co lubi i na czym się zna, ale ze względu na sytuację na rynku pracy, na razie, może tylko liczyć na ciągłe zmiany pracodawcy i wykonywanie zadań poniżej kwalifikacji.
Zanim ocenimy…
Powody rotacji mogą być rozmaite, a decyzje kandydatów o zmianie pracy uwarunkowane różnymi czynnikami, nie zawsze zależnymi od samych zainteresowanych. Z jednej strony ktoś, kto nie potrafi się na dłużej zaangażować, może wydawać nam się lekkomyślny, mało odpowiedzialny i dojrzały, niezbyt lojalny i nieumiejący wyznaczać sobie celów. Z drugiej, pracownik mający duże doświadczenie zawodowe, nawet w odmiennych branżach, może cechować się elastycznością, otwartością na zmiany, umiejętnością szybkiego uczenia się i adaptacji do nowych warunków. To wszystko jest dziś bardzo ważne na rynku pracy. Zamiast więc oceniać z góry i ferować wyroki rekrutacyjne, warto dokładnie przeanalizować sytuację kandydata. Ważne jest poznanie argumentacji takiej osoby, prześledzenie jej ścieżki kariery. Czy kandydat nie ma pomysłu na siebie? Czy problem tkwi po jego stronie, a nie firm, w których ciągle dopatruje się samych minusów? Czy może to nie jego kaprysy, a taki scenariusz napisał dla niego rynek pracy? A może zdobyte doświadczenia czynią go atrakcyjnym kandydatem, jakiego właśnie szukamy? Na tego typu pytania dobrze jest poszukać odpowiedzi.
Jak to zrobić?
W rekrutacji kandydatów rotujących pomocne mogą być elektroniczne systemy rekrutacyjne, które pozwalają gromadzić informacje w jednym miejscu i bez względu na czas mieć stały dostęp do rekrutacyjnego archiwum. Przykładowo, w bazie systemu eRecruiter mamy zgromadzone rozmaite dane o kandydatach – ich życiorysy, historie rekrutacji, wykaz stanowisk i firm, na które aplikowali i w jakich odstępach czasu. Możemy też prześledzić notatki ze spotkań rekrutacyjnych, zajrzeć do zapisu wypowiedzi kandydata, przeanalizować jego argumentację czy skonfrontować nasze zdanie z zapisanymi opiniami kierowników liniowych, którzy również kontaktowali się z kandydatem w procesie rekrutacji. To wszystko może okazać się bardzo ważne, gdy po jakimś czasie kandydat znów do nas zechce zaaplikować. Przed podjęciem z nim dialogu, będziemy mogli spojrzeć w przeszłość i lepiej poznać motywy jego działań. System ATS umożliwia również oznaczanie kandydatów, którzy się czymś wyróżniają, o których chcemy pamiętać ze względu na jakieś postawy, zachowania itd. Podobnie w przypadku, jeśli kandydat okazał się niekompetentny i nieodpowiedzialny– możemy go również oznaczyć w systemie i otrzymać przypomnienie w momencie, kiedy – jak bumerang – znów włączy się do kolejnej rekrutacji.
Katarzyna Klimek-Michno