Szewc bez butów chodzi, a raczej… rekruter. Kiedy sam stara się o pracę, to okazuje się, że popełnia te same błędy, które sam wychwytuje u kandydatów w trakcie prowadzonych przez siebie projektów rekrutacyjnych.
– Rekrutacja rekruterów na pewno wymaga większej uwagi, wnikliwości i zaangażowania. Należy dobrze sprawdzić umiejętności kandydata i jego znajomość metod i narzędzi rekrutacyjnych. Takie rozmowy trwają zwykle dłużej niż z kandydatami, którzy nie są rekruterami. Mogą być przyjemne i miłe, jak „swój ze swoim”, ale czasem mogą zostawić kiepskie wrażenie – mówi Urszula Zając-Pałdyna, HR Business Partner w Grupie Pracuj.
Oto kilka błędów najczęściej popełnianych przez rekruterów ubiegających się o pracę w HR:
1. Zbyt duża pewność siebie
Miałam okazję prowadzić kilkukrotnie rekrutację na stanowisko rekrutera i choć mogłoby się wydawać, że będzie to „bułka z masłem”, to niestety często okazywało się, że kandydaci nie potrafią odpowiednio się zaprezentować – opowiada Monika Sławińska-Sławecka, Junior MOD Project Manager w Philip Morris International w Polsce.
Powodem była bowiem zbyt duża pewność siebie. Podobne spostrzeżenia ma Urszula Zając-Pałdyna. Przykład? Ironiczne uśmiechy w odpowiedzi na padające pytania i zbyt wyniosła postawa, ale niekoniecznie idąca w parze z faktyczną wiedzą i doświadczeniem.
2. Brak przygotowania
– Zdarza się, że kandydatom – rekruterom wydaje się, że skoro sami siedzą po drugiej stronie, to wiedzą, czego się spodziewać i nie muszą się przygotowywać do rozmowy kwalifikacyjnej – mówi Monika Sławińska-Sławecka.
3. Próba manipulacji
Znając dobrze metody i techniki rekrutacji oraz sposoby budowania pozytywnego wizerunku można starać się tak je wykorzystać, aby pokazać się w jak najlepszym świetle i przewidzieć to, czego oczekuje od nas zadający pytania rekruter. – Bywa też tak, że kiedy rekruterzy znają pytania, na przykład kompetencyjne, i wiedzą, jak na nie odpowiadać, to zbyt szybko zmierzają do celu i nie opowiadają całej historii, przez co trudniej ich ocenić – podaje kolejny przykład przedstawicielka Philip Morris.
4. Nieuważność
Zdarza się, że rekruterzy czując się podczas rekrutacji jak „ryba w wodzie”, podchodzą do zadawanych pytań i zadań z lekką ignorancją. Może objawiać się to nieuważnym słuchaniem i niecierpliwością, wchodzeniem w zadanie rozmówcy, zagłuszaniem drugiej osoby.
5. Brak chęci rozwoju
Od kandydatów wymagamy otwartości na zmiany i chęci nauki, tymczasem sami możemy mieć z tym problem.
Są rekruterzy, którzy zęby zjedli na rekrutacji, stale się rozwijają i posiadają świetne umiejętności. Ale są też tacy, którzy od kilku lat mają na kartce zapisany ten sam zestaw pytań dla kandydatów i nie wykazują chęci, żeby poznać na przykład jakieś nowe metody rekrutacji i selekcji czy zacząć używać w swojej pracy nowych technologii – mówi Urszula Zając-Pałdyna.
Z obserwacji Moniki Sławińskiej-Sławeckiej wynika, że do pracy w biznesie nie jest łatwo znaleźć kandydata z odpowiednim doświadczeniem, ponieważ praca rekrutera w firmie bardzo się różni od pracy rekrutera w agencji rekrutacyjnej.
Rekruter w agencji, oprócz prowadzenia rozmów z kandydatami, zazwyczaj musi skupiać się też na sprzedaży usług. Rozumienie biznesu i specyfiki firmy, dla której rekrutuje, jest często ograniczone. Dlatego też kandydatom z takim zapleczem ciężej jest dostać się do pracy w firmie jako rekruter wewnętrzny, co zazwyczaj jest kolejnym krokiem w karierze. Takim osobom sugerowałabym rozwijanie wiedzy biznesowej i oczywiście doskonałe opanowanie umiejętności, których często brakuje w firmach, np. direct search – podsumowuje Monika Sławińska-Sławecka.
Katarzyna Klimek-Michno
Dziennikarka Dziennika Polskiego z sześcioletnim doświadczeniem w prasie codziennej. Z wykształcenia filolog. Laureatka nagrody „Phil Epistemoni – Przyjaciel Nauki”. Absolwentka studiów podyplomowych z zarządzania zasobami ludzkimi. Specjalizuje się w tematyce HR.