Konkurencja przechwyciła Ci sprzed nosa kandydata, który wydawał się zainteresowany ofertą Twojej firmy. Dlaczego zrezygnował? Na dodatek to nie pierwsza taka sytuacja. COŚ idzie nie tak, ale CO? Być może nawet nie przypuszczasz, że „słabym ogniwem” całego procesu rekrutacyjnego jest kiepskie CANDIDATE EXPERIENCE. Prześledź więc ten „film” rekrutacyjny jeszcze raz. W zwolnionym tempie, przeanalizuj różne sceny. Jeśli po raz kolejny Twój idealny kandydat znów znalazł pracę u konkurencji zastanów się dlaczego tak się dzieje.
Zastanów się, czy w Twoim firmowym „filmie” pojawia się któryś z poniższych obrazów
Scena I
Rekruter odbiera aplikacje kandydatów, napływające w odpowiedzi na ogłoszenie. Nie wysyła im jednak potwierdzenia i podziękowania. Szkoda czasu. Jest przecież tyle inny spraw i zadań.
Scena II
Kandydat zostaje zaproszony na rozmowę kwalifikacyjną. W trakcie spotkania rekruter zapewnia, że poinformuje go o wyniku rekrutacji, ale w ferworze obowiązków zapomina.
Scena III
Kandydat przysyła zapytanie w kwestii, która nurtuje go od dłuższego czasu. Zbyt pochłonięty pracą HRowiec, ignoruje tę wiadomość.
Scena IV
Do firmy napływają sygnały od studentów i absolwentów, że firmowa strona jest dla nich mało intuicyjna, brakuje informacji o przebiegu procesu rekrutacyjnego i możliwościach rozwoju zawodowego. Dział HR i dział marketingu mają już plan na naprawę sytuacji, ale na planach niestety się kończy.
Scena V
Trwa rekrutacja na niszowe stanowisko. Znalezienie odpowiedniego kandydata było sporym wyzwaniem, ale wreszcie się udaje. Zadowoleni z tego faktu rekruterzy, zlekceważyli potrzebę poinformowania odrzuconych kandydatów.
Scena VI
Firma rekrutuje specjalistów, którzy są bardzo pożądani na rynku pracy. Niestety, proces rekrutacyjny wydłuża się, a prowadzący rekrutację nie spieszy się z poinformowaniem o terminach poszczególnych etapów, nie wysyła też wiadomości o statusie kandydata w tym procesie.
STOP! Napiszmy inny scenariusz…
Powyższe sceny mogłyby zostać „nakręcone” zupełnie inaczej. W duchu candidate experience. Jak wyglądałaby wówczas fabuła? Tworzysz ogłoszenie, które jasno i konkretnie mówi nie tylko o wymaganiach wobec kandydatów, ale też o tym, co firma oferuje w zamian. Dbasz o komunikację z kandydatami, udostępniasz im kontakt do siebie – w razie dodatkowych pytań, wątpliwości. Wysyłasz informacje zwrotne wszystkim kandydatom, również tym odrzuconym. Liczysz się z ich zdaniem, dlatego pozyskujesz opinie na temat procesu rekrutacyjnego. Co dzięki temu zyskasz? Szacunek dla marki i pozytywne wrażenia, którymi kandydaci dzielą się ze swoim otoczeniem. Nawet jeśli to TY prowadzisz selekcję i odrzucasz poszczególnych kandydatów, w przyszłości to ONI mogą odrzucić Twoją firmę. W przypadku specjalistów o rzadko spotykanych kompetencjach czy potrzebnych i poszukiwanych na rynku – każdy kontakt jest na wagę złota. Tymczasem wszystkie negatywne odczucia – rozczarowanie, złość, żal – oddalają ich od firmy na trudną do pokonania odległość. Jeśli jednak chcesz pomóc konkurencji w zdobywaniu i zatrudnianiu – zrezygnujmy z candidate experience. Efekt gwarantowany, pytanie tylko – czy możesz sobie na to pozwolić.
Jak nakręcić rekrutacyjny happy end?
Szczęśliwe zakończenie nie pojawia się ot tak, po prostu. Trzeba na nie zapracować w poszczególnych scenach rekrutacyjnego filmu. Ważna jest świadomość, że „granie” z candidate experience ma sens i nie ma tutaj miejsca na zakładanie maski. Na rekrutacyjnej scenie korzystaj też z nowoczesnych „rekwizytów”. Narzędzia HR typu elektroniczny system rekrutacji (tzw. ATS) pozwalają na płynną i sprawną komunikację z kandydatami, umożliwiają szybki kontakt, dzięki czemu każdy kandydat może być potraktowany z należytą uwagą. Przykładowo, korzystając z systemu eRecruiter można stosować korespondencję zbiorową, która jednocześnie pozwala zachować indywidualny charakter wysyłanych wiadomości. System pomaga też publikować ogłoszenia w różnych miejscach i tworzyć formularze aplikacyjne dopasowane do rekrutacji. Zainteresowanych tematem systemów elektronicznej rekrutacji zachęcam do zapoznania się z publikacją „O czym warto pamiętać wybierając system ATS?„.
Katarzyna Klimek-Michno
Dziennikarka Dziennika Polskiego z sześcioletnim doświadczeniem w prasie codziennej. Z wykształcenia filolog. Laureatka nagrody „Phil Epistemoni – Przyjaciel Nauki”. Absolwentka studiów podyplomowych z zarządzania zasobami ludzkimi. Specjalizuje się w tematyce HR.