Jeżeli myślisz, że wszystko co najcenniejsze w rekrutacji zostało wymyślone w XX bądź XXI wieku to srogo się mylisz.
Rekrutacja to nic innego jak w pewnym sensie wymiana kupiecka. Regulują ją wiec te same, odwieczne prawa, które zostały spisane już paręset lat temu. Jak wiemy w handlu fortunę zbili amerykanie. Zbudujemy więc nasze rekrutacyjne American Dream bazując na poradach Ojca Założyciela USA czyli Benjamina Franklina.
Oto parę przemyśleń z jego poradnika „Advice to a Young Tradesman” (wyd. 1748 r.), które łatwo odnieść można do rekrutacji:
1. Po otrzymaniu CV rewanżuj się odpowiedzią
„Pamiętaj, że zgodnie z przysłowiem dobry płatnik włada portfelem każdego. Ten, kto jest znany jako płacący punktualnie i w terminie, może w każdym czasie i przy każdej sposobności pożyczyć pieniądze, które zaoszczędzili jego przyjaciele. Przynosi to wielkie korzyści. Dlatego nigdy nie przetrzymuj pożyczonych pieniędzy nawet o godzinę dłużej niż obiecałeś, aby zawiedziony przyjaciel nie zamknął przed tobą na zawsze swojego portfela”.
Pamiętaj, że kandydat inwestuje swój czas w wysłanie do Ciebie CV i w zamian oczekuje odpowiedniego zachowania. W pewien sposób kandydat tylko użycza rekruterowi swoje CV, wiec chciałby wiedzieć co się dzieje dalej z jego inwestycją. Pamiętaj więc by nie przetrzymywać u siebie za długo informacji o tym co dzieje się z CV kandydata. Jeżeli natomiast w ogolę nie odwzajemnimy tej wiadomości cenny w przyszłości kandydat może do nas już nigdy nie wrócić.
2. Pamiętaj o kształtowaniu pozytywnego wizerunku
„Trzeba zwracać uwagę na najmniejsze drobiazgi mające wpływ na kredyt. Odgłosy twojej pracy, dobiegające z warsztatu o piątej rano czy też o dziewiątej wieczorem, zadowalają twojego wierzyciela na pół roku. Lecz jeśli zobaczy cię przy stole bilardowym lub usłyszy twój głos w gospodzie, w czasie gdy powinieneś pracować, to już następnego dnia przyśle kogoś po zwrot swoich pieniędzy, żądając ich zanim zbierzesz całą potrzebną sumę. Ponadto, to pokazuje, że pamiętasz o swoich długach – to buduje twój wizerunek rozważnego i uczciwego człowieka, a to podnosi twoją wiarygodność kredytową”.
Jak widać dbanie o pozytywny wizerunek pracodawcy czyli modny dziś employer branding nie jest nowym odkryciem.
Każdy z nas chciałbym pracować w ciekawej, dobrze traktującej pracownika firmie. Pamiętajmy, że budowanie wizerunku oparte musi być jednak na prawdzie. Tu nie ma miejsca na ekwilibrystyczny PR, bowiem jeżeli w naszej firmie nie zadbamy o budowanie dobrego klimatu do pracy, to rozejdzie się to na rynku z prędkością światła i zniechęci potencjalnych przyszłych kandydatów.
3. Nie czekaj biernie na kandydatów. Bądź swoim własnym headhunterem!
„Pamiętaj, że czas to pieniądz. Kto mógłby zarobić dziesięć szylingów w ciągu dnia, lecz wychodzi sobie na spacer albo siedzi bezczynnie pół dnia, chociażby w tym czasie wydał zaledwie sześć pensów na swoją rozrywkę i wypoczynek, ten oprócz tych wydatków, nie zdając sobie z tego sprawy, w istocie wydał lub raczej zmarnował pięć szylingów”.
Czasy czekających na CV rekruterów bezpowrotnie minęły. Niezależnie od tego jakim budżetem dysponujemy, nie zastąpi on inwestycji w czas poświęcony na bezpośredni kontakt z kandydatem.
Korzystajmy więc z dobrodziejstw naszych czasów czyli z najnowszych narzędzi komunikacyjnych. Szukajmy kandydatów nie tylko poprzez ogłoszenia ale również bezpośrednio dzięki sieci kontaktów, portalom społecznościowym, networkingowi.
4. Analiza w HR stała się modna
„…prowadź dokładny rachunek twoich wydatków i wpływów. Jeśli zadasz sobie trud uważania na szczegóły, będzie to miało następujący dobry skutek: odkryjesz, jak przedziwnie błahe wydatki wzrastają do wielkich kwot i zauważysz, że można by zaoszczędzić w przyszłości, rezygnując z niepotrzebnych udogodnień”.
Dokładnie weryfikuj czas i pieniądze poświęcone na swoje rekrutacyjne wydatki. Zacznij liczyć gdzie tylko możesz: liczbę ciekawych kandydatów z różnych portali, wydatki jakie wydajesz na te portale, liczbę udanych i nieudanych spotkań, liczbę odwołanych spotkań i wiele, wiele innych. Co najważniejsze, wyciągaj wnioski ze zbieranych danych.Optymalizuj swoje rekrutacje, upraszczaj i rezygnuj z niepotrzebnych rzeczy.
Nie będę rozwodzić się za bardzo w podsumowaniu. Istnieją bowiem myśli ponadczasowe niezależne od ducha czasu jaki akurat na nas wpływa i nie przystoi ich podsumowywać. Jak mawiał sam Franklin „Well done is better than well said”. Pamiętajcie o tym rekruterki i rekruterzy.