Na pewno wielu z Was niejednokrotnie borykało się z problemem znalezienia odpowiedniego kandydata na nieobsadzone lub nowoutworzone stanowisko. O tym, jakie to trudne zadanie, wiedzą zwłaszcza w sektorze IT. Tam kandydatów, którzy są aktywni na rynku i zainteresowani zmianą pracy, jest naprawdę niewielu. Problem staje się jeszcze większy, jeśli mówimy o rekrutacji w mniejszych miejscowościach, gdzie liczba specjalistów w danej dziedzinie jest jeszcze mniejsza niż w dużych metropoliach.
Houston, mamy problem
Na początku 2015 roku, w związku z intensywnym rozwojem firmy, także my musieliśmy zmierzyć się z tym problemem. W jak najkrótszym czasie potrzebowaliśmy dodatkowych programistów. Po trzech miesiącach intensywnych poszukiwań, w które zaangażowane były także zewnętrzne agencje i poruszone wszystkie znajomości, niestety nadal nie mieliśmy kandydatów gotowych do samodzielnego programowania.
Obecni programiści powoli dostawali zadyszki, terminy były napięte, a kolejne plany bardzo ambitne. W celu ratowania kontraktów, zdecydowaliśmy się wynająć programistów z innej firmy. Wydawało się, że ten pomysł to strzał w dziesiątkę. Trochę kosztowny, ale wreszcie mieliśmy ręce do pomocy. Po krótkim czasie okazało się jednak, że i ten pomysł nie był na tyle skuteczny, aby całkowicie rozwiązać problem. Nasz skomplikowany system i złożoność procesów powodowały, że osoby spoza firmy nie były w stanie efektywnie wykonywać powierzonych im zadań. Problem powrócił jak bumerang. Znów stanęliśmy przed palącym problemem braku rąk do pracy. Wtedy pojawił się nowy, rewolucyjny pomysł zgłoszony przez Łukasza Jędrzejczyka, Dyrektora Departamentu Rozwoju.
Czas na naukę programowania
– Skoro nie możemy znaleźć wykwalifikowanego pracownika, to może sobie go „wykształcimy” od podstaw – zaproponował nasz Dyrektor Departamentu Rozwoju. Łukasz, który ma doktorat z informatyki, od zawsze miał ochotę dzielić się swoją wiedzą z innymi. Doszedł do wniosku, że jest gotów nauczyć programowania i przekazać wszystkim chętnym tajniki tej magicznej dziedziny. I tak oto powstał pomysł na AKADEMIĘ PROGRAMOWANIA.
Pomysł chcieliśmy jak najszybciej wprowadzić w życie. Raz dwa opracowaliśmy sprawy merytoryczno-logistyczne i rozpoczęliśmy promocję AKADEMII PROGRAMOWANIA. To, co ważne, udział w projekcie był dla uczestników całkowicie bezpłatny. Nikt z nas nie wiedział, jakiego odzewu się spodziewać. Po cichu liczyliśmy na chociaż kilka zainteresowanych osób. Kandydaci mieli przesłać swoje zgłoszenia i wypełnić ankietę weryfikującą ich poziom wiedzy z zakresu informatyki.
Zainteresowanie zdecydowanie przerosło nasze oczekiwania
Kiedy upłynął termin nadsyłania zgłoszeń, okazało się, że mamy wystarczającą liczbę chętnych. Na początku marca br. odbyły się zajęcia inauguracyjne, na których pojawiło się 20 osób. Uczestników podzieliliśmy na dwie grupy. W pierwszej były osoby bez żadnego doświadczenia w zakresie programowania. Druga, składała się z osób mających już styczność z tym obszarem w swoim życiu. Rozpiętość wieku też okazała się bardzo duża. Najmłodszy uczestnik był zaledwie 17-letnim fanem programowania. Najstarszy zaś to 53-latek chcący rozwinąć swoje podstawowe umiejętności w tym zakresie.
Sklep internetowy i baza wiedzy
I tak systematycznie w prawie każdą sobotę – do końca czerwca – obie grupy zajmowały się praktycznymi aspektami programowania. Zajęcia były prowadzone przez pomysłodawcę AKADEMII PROGRAMOWANIA, czyli Łukasza Jędrzejczyka, oraz współpracujących z nim informatyków – m.in. Pawła Dzierzgowskiego, który jest ekspertem ds. hurtowni danych. Paweł prowadził grupę bardziej zaawansowaną, natomiast Łukasz uczył kodowania od zera. W trakcie zajęć powstał spory sklep internetowy z chemią gospodarczą oraz baza wiedzy nt. rzek. Każdy z uczestników zajęć miał okazję od początku do końca brać udział w procesie powstawania projektu. Na zakończenie, każdy z uczestników otrzymał certyfikat ukończenia oraz komplet gadżetów firmowych.
Cel osiągnięty z nadwyżką!
Po zakończeniu kursu zatrudniliśmy dwie osoby na stanowiskach programistów, kolejne dwie zostały zaproszone na staż, po ukończeniu którego także rozpoczęli z nami współpracę. Natomiast jeden student współpracuje z nami realizując konkretne zlecenia. Zatem nasz cel, czyli znalezienie czterech programistów, został zrealizowany w 100%.
Jak podkreślają prowadzący – praca z uczestnikami AKADEMII PROGRAMOWANIA to była prawdziwa przyjemność. Byli oni otwarci na nowości, nie mieli jeszcze swoich „zwyczajów” oraz można było ich nauczyć konkretnie tego, czego potrzebujemy w codziennej pracy.
Sukces pierwszej edycji AKADAEMII PROGRAMOWANIA nie przeszedł bez echa. W branży szybko rozeszły się wieści o możliwości bezpłatnej nauki programowania. Pojawiły się zapytania o kolejną edycję. Nie zamierzaliśmy pozostać bezczynni i postanowiliśmy po wakacjach uruchomić II edycję AKADEMII PROGRAMOWANIA, która właśnie powoli dobiega końca. Tym razem oprócz uczestników zewnętrznych do zajęć dołączyli nasi pracownicy, współpracujący z programistami przy tworzeniu produktów. Zdecydowaliśmy się na taki krok, aby usprawnić komunikację w ich wzajemnej współpracy. Uczestnicy tym razem pracują nad bazą danych kursów dla programistów.
Korzyści z realizacji pomysłu AKADEMII PROGRAMOWANIA są widoczne gołym okiem. Poza sprawą oczywistą, czyli zakończeniem bardzo trudnego procesu rekrutacji i wsparciem kolegów programistów, to również usprawnienie komunikacji międzydziałowej oraz promocja firmy na rynku lokalnym. Takie działania z obszaru Employer Branding okazały się bardzo skuteczne, a ich koszt jak na takie stanowiska pracy, niezwykle niski. Dużo mniejszy niż pozyskanie programisty za pośrednictwem firmy rekrutacyjnej.
Zainteresowanie AKADEMIĄ PROGRAMOWANIA nie maleje. W przyszłym roku uruchomimy III edycję!